wtorek, 28 kwietnia 2009

Cukier, czy cytrynka?

No i WIG20 kombinuje co może (dziwadła), wzrosty piątkowe nie obudziły popytu czego efektem są ostatnie 2 sesje, a że to w szczególności dotyczyło tego indeksu – rósł mocno to spadł mocniej. Trochę to komplikuje sytuację. Jak wybije kanał wzrostowy dołem to znowu RGR robi się całkiem realny i spadek o dodatkowe 180 punktów byłoby w zasięgu.
Surowce też tylko komplikują i paćkają mi wykresy, ropa niby w trójkącie, potrafi jednego dnia zmarnować 4 przyzwoite i dobre sesje, miedź wybija lekko ze swojego kanału, potem wraca i znowu wybija (ROPA 2???).
Stany nie chcą wciąż potwierdzić tego wybicia dołem z klina zwyżkującego, tylko tak idą do góry, odbijają się od niego i znowu idą i znowu się odbijają, a tu klin klinem a jeszcze górka lutowa czeka, w końcu potwierdzą, czy nie??? Ciężka do jednoznacznej oceny sytuacja na „froncie ogólnym”. Jakby przynajmniej wyszły nad to byłoby jaśniej.
Dziś waluty w dół od południa i tu mnie zastanawia jedna rzecz: waluty w dół, indeks po 12tej się uspokoił, potem lekko zaczęły rosnąć obroty, różnica między wahaniami indeksu kilkanaście punktów, po 15tej mocny wzrost obrotów na godzinowym, ale też bez wielkich wahań, czyżby ktoś wszedł z zza Odry/Buga? Wyglądałoby na spokojną akumulację papierów, choć znowu nie dotyczy to „miśków”, no albo co piłem, ale jest jaki cukier po tych nerwowych dniach dla tego naszego grajdołka zwanego GPW.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz