Emocjonująca sesja, choć wczorajszy przebieg sesji wskazywał, że rynkiem nieźlele miesza zapowiedzi ze szczytu G20 i niezła sesja z wczoraj w Stanach dały dobry początek, wydawało mi się że nawet zbyt dobry patrząc na to co się działo potem.
Pierwsza godzina – świeca szpulka przy niezłych obrotach i nieudany atak na wyjście z kanału spadkowego (dystrybucja myślę sobie).
Druga godzina – coś na kształt świecy doji (no kurna, dystrybucja)
Trzecia godzina – biała wzrostowa świeczka, zatrzymana na górnym ograniczeniu kanału (hm, negują???)
Czwarta godzina – wisielec, znowu nieudany atak (no kurna dystrybucja, tylko czemu kurna nie idzie już w dół???)
Piąta godzina – wisielec (no niech mnie kule, jeśli nie spadnie, ale znowu coś nie tak, bo nie spada)
Szósta godzina – mała wzrostowa świeczka (ehem, ki diabeł????)
Siódma i reszta – 2 białe wzrostowe długie świeczki, kanał wybity, wyspa odwrotu (eeee, no to klops z tym spadkiem).
Osobiście zakładałem jeszcze po piątej godzinie, że WIG20 słabiutki coś i może udać się ponownie jak wczoraj w stronę 14xx punktów, bo brakuje jakiegoś kopa, ale spadać też nie chce. No i masz ci los, śmiesznie zabrzmi, ale byłem trochę podłamany, no bo widzę co się dzieje, co za świeczki, a tu sruuu po 15tej…. :) A to mi kawał zrobili, a ja na gotówce.
Jestem ciekaw co jutro, przydałoby się potwierdzenie o nieprzypadkowości wybicia, ale piątek to nierzadko realizacja zysków, ale generalnie powinno rosnąć w średnim terminie. Zobaczymy…
Stany coś marudzą przy dołkach z przełomu stycznia/lutego tzn. indeks SP500
1800 punktów na TBSP na razie nie do utrzymania
2 lata temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz