poniedziałek, 15 czerwca 2009

Co tam Panie na rynku?

Wznawiam i tego bloga, więc…

WIG20 ani nie zmajstrował korekty pod zdrowy wzrost, ani nie powtórzył wyczynu z Mervala, póki co wychodzi klin zwyżkujący, czyżby więc więksi wywalali po cichu jak 2 razy w 2007 r.?
A co z walutami? Euro/pln, frank/pln w trójkątach, więc póki co niewiadoma, choć patrząc po dolar/pln można się spodziewać zwyżki, sam dolar/pln kombinuje ORGR na dziennym, poza tym wyszedł niby kanał spadkowy, z którego była dziś kolejna próba wybicia górą. Jeśli ORGR ma rację bytu i dolar pójdzie do góry to trudno spodziewać się spadków na euro czy franku. Patrząc zresztą na sam tzw. index pln – wybija ze swojego trójkąta dołem. Po tym śmiem postawić tezę, że za granica po cichu powolutku opuszcza polskie pielesze.
Stany się kiszą, szukam więc wskazówki w Japonii. Index Nikkei majstrował klina zwyżkującego, co prawda wybił go górą, choć dość mizerny wynik to dziś tego faktu nie potwierdził i wrócił, przypomina to trochę nieudane wybicie PKO na jesieni, a skończyło się dla spółki szukaniem nowego dołka.
Surowce, głównie ropa ostatnio dokazywała i wybiła z klina górą, a index surowcowy CRB zdawało się jeszcze w czwartek wybił górą z kiszonki, ale w piątek już oddał znaczną część po wybiciu, a dziś wystarczy popatrzeć na notowania surowcu i nawet na oko można ocenić, że na obecną chwilę wybicie zostanie zanegowane, surowce ledwo zipią?
Jedna rzecz mnie zastanawia, skoro więc nie było zdrowej korekty, a wybicie wig20 ponad 1921 choć przecież to była kluczowa sprawa, okazuje się nic niewarte (póki co nie umiemy nawet wyjść porządnie nad 2000 punktów) i jeśli mam rację z tym klinem, to czy nie warto wziąć pod uwagę wersji, że to koniec całej korekty wzrostowej?
Uważam generalnie, że mimo iż index jest wyżej niż w czasie ostatniego wpisu – wcale sytuacja nie wygląda różowo, o wiele lepsza byłaby zdrowa większa korekta tych wzrostów i ponowne podejście pod 19xx. Takie mam subiektywne odczucia. Ruch i tak należy do większych graczy na rynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz