czwartek, 2 lipca 2009

Indeks PLN - jaja do kwadratu.

Pan Indeks Złotówkowy kombinuje niemało ostatnio, wybił z trójkąta dołem, akurat tuż przy wsparciu, które okazało się znakomicie wytrzymałe, a w końcu poszedł do góry i choć z trójkąta już nic nie zostało wykonał w dniu wczorajszym wejście nad dolne ograniczenie (teraz już raczej przeszkadzajko-pomocnicę – zależy gdzie kurs) i dotarł do strefy oporów z tytułu górek majowych. Zastanawiam się o co biega, bo skoro nastąpiło wybicie w dół z kanału spadkowego, wybicie z majstrowanego trójkąta to czemu złotówka od przynajmniej 7 sesji w końcu nie spada, a wręcz odbiła. W sumie znam opinię, że to co się dzieje na walutach może mieć wspólnego z tym, że to grubsze ryby wchodzą z zagranicy (a więc złotówka pozornie rośnie) jednocześnie biorąc po trochu kontrakty na spadki na naszej giełdzie. Skoro rynek mimo np. 7 sesji spadkowych z rzędu na dolar/pln nie chce tak naprawdę rosnąć, to może faktycznie taki jest rzeczywisty powód tego umocnienia.
Nikt przecież nie broni wchodzić zagranicy po to tylko by kupowała akcje i brały pozycje na wzrosty na kontraktach. Może więc to by było dodatkowym wytłumaczeniem skąd ta kiszonka na WIG20 przy targowiskowych obrotach?
Technicznie negacja tego odbicia miałaby miejsce po przebiciu dołem czerwonej linii.

W ostatnim opisie BSK napisałem, że ostatnio na spółce trudno z całą pewnością stwierdzić co w przebiciach i powrotach nad średnie kroczące jest pułapką, tak więc i w tym przypadku można się zastanawiać, prywatnie obstawiam, że to „lewe” odbicie złotówki, ale i tak jest to przykład na to, że AT nie wyjaśni wszystkiego i nie sprawdza się w 100% samo z siebie. Dodatkowy smaczek, ale i dodatkowe nerwy ;) Nie jest to problem tylko IZ czy BSK niestety.

PS: Swoją drogą sam Dolar/pln jest czytelniejszy – mimo wczorajszych -3% dolne ograniczenie klina wytrzymało i dziś próba odbicia, choć kłopoty w okolicach oporo-wsparcia 3,1zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz